Nadmierne zaangażowanie w obowiązki zawodowe prędzej czy później doprowadzi do pracoholizmu, który, podobnie jak każdy inny nałóg, jest po prostu szkodliwy. Nieustanny stres i mieszanie życia zawodowego z prywatnym to prosta droga do kłopotów ze zdrowiem i radykalnego pogorszenia relacji z bliskimi. Odpowiedzią, na tego typu zachowanie jest koncepcja work-life balance, która na naszym gruncie zdobywa coraz większą popularność. Dlaczego tak się dzieje i czy WLB to idealne remedium na szczęśliwe życie?
Nie samą pracą żyje człowiek
Młode pokolenia, które niedawno wkroczyły na rynek pracy lub wkrótce to zrobią uważają, że praca nie powinna być sensem życia. Owszem to ważny aspekt ziemskiego bytu, ale nie jedyny. Oprócz pracy musi być jeszcze czas dla rodziny, znajomych i czas na przyjemności. Dlatego też przeglądając ofert pracy młodzi ludzie poszukują takich pracodawców, którzy dobrze rozumieją ich potrzeby. Równowaga pomiędzy życiem zawodowym, a prywatnym to klucz do zaspokojenia własnych ambicji związanych z zajmowanym stanowiskiem oraz utrzymania zdrowych relacji z rodziną i przyjaciółmi. Dzięki work-life mamy również czas na realizowanie swoich pasji.
Różne koncepcje WLB
Idea work-life balance nie jest ściśle zdefiniowana i każdy z nas może postrzegać ją w inny sposób. Dla jednych będzie to bezwzględne dzielenie doby na 3 równe części – 8 godzin praca, 8 godzin rodzina i 8 godzin sen. Takie założenie zdaje się jednak przeczyć nieco filozofii WLB. Przecież nadrzędnym celem powinno być zachowanie balansu, a balans oznacza przechylanie się raz w jedną raz w drugą stronę, po to by utrzymać równowagę. Zamykanie życia w sztywnych ramach czasowych zdaje się być pozbawione sensu. Jeśli więc sytuacja tego wymaga popracuj więcej. I odwrotnie – gdy tej pracy jest mniej skup się na innych aspektach swojego życia. Tylko w ten sposób odnajdziesz wewnętrzny spokój.