Kryzys może w wielu przypadkach przyczynić się do rozwoju w innych branżach, w których byśmy nawet nie przewidywali jakiegokolwiek postępu. Pan Jan z Opola pisze, że sukces swojej firmy upatruje właśnie w kryzysie kiedy to podczas kryzysu pod Urzędem Pracy w Opolu ustawiały się liczne kolejki aby zgłosić się do zarejestrowania jako bezrobotny. Wtedy Pan Kan postanowił wykorzystać takie niecodzienne nagromadzenie ludzi i zaczął sprzedawać osobom z kolejki drożdżówki i pączki. Do każdego zakupu powyżej 5 zł, dawał kawę gratis. Nie spodziewał się aż takiego zainteresowania ponieważ ku jego zdziwieniu z 150 osób, które stały w kolejce ponad 80% osób kupowała u niego wyrobi cukiernicze. Było tak dzień w dzień przez 5 miesięcy.
Jak widać podczas kryzysu można nieźle zarobić, wystarczy tylko odpowiednio się nastroić i wpaść na konkretny pomysł. Pan Jan twierdził, że dotąd jego cukiernia nie miała aż tak dobrej renomy a przede wszystkim nie było takiego dużego obrotu. Inne osoby również piszą do nas z pomysłami na biznes. Otóż Pani Helena z Wrocławia, wyprowadza na spacery nie tylko psy swoich klientów, ale również koty i inne zwierzęta, których właściciele sobie tego życzą.
Najtrudniej jest przekonać właścicieli królików, że ich pupile również chcą wyjść na świeże powietrze – mówi Pani Helena
Tego typu działalność jest dość rozwojowa ponieważ praca opiekunki zwierząt jest po pierwsze nie typowa a po drugie ma szanse, że ktoś poleci nasze usługi innym osobom z osiedla. Widok królika na smyczy może nie jest widokiem codziennym ale Pani Helenie to nie przeszkadza. Zainwestowała nawet parę groszy i wydrukowała sobie na koszulce ofertę swojej małej firmy i numer telefonu. Obecnie Pani Helena zatrudnia 2 osoby które pracują jako opiekunowie zwierząt.